|
Royal-Enfield Forum uzytkownikow |
|
Wyjazdy, turystyka - Wyprawa
strzała - 2011-03-03, 20:03 Temat postu: Wyprawa Dzień dobry.
Niestety nie znam prawie nikogo z tu obecnych forumowiczów osobiście, wynika to z sytuacji w jakiej sie znalazłem. Po powrocie do Polski kupiłem RE ( tego bakcyla łatwiej złapać w Indiach niż malarie, czy czym tam jeszcze straszą ), poszedłem do pracy na pełen etat i do szkoły w prawie kazdy wikend z piątkiem włącznie. Niech to usprawiedliwia moją nie obecność na imprezach. ( z wakacji , już sie nie bede tłumaczył ).
Obowiązki jednak niedługo sie kończą i na przełomie września i pażdziernika przeprowadzić się chce na Cypr. pojade tam oczywiście motorem. Wyprawa taka z racji na kraje piękne krajobrazowo i trochę egzotyczne, a przedewszystkim nie posiadajace sieci autostrad, a zwykłe drogi jest atrakcją i dobra trasą dla Royali. Pomyślałem , że może ktoś też będzie miał troche czasu akurat wtedy i może dołączyć. Nie koniecznie na całą trase, wedle uznania. Ja nie zamieżam sie spieszyć, wręcz przeciwnie , chciałbym zadbać o walory turystyczno poznawcze.
Zapraszam serdecznie.
Na dzień dzisiejszy życzę dużo frajdy, bo słoce pięknie przygrzewa, a w powietrze zapach jakiś taki nowy ma.
Michał Kostrzewa
email
sanmiquelalto@gmail.com
http://img576.imageshack.us/i/jaimoto.jpg/
pozdrawiam
ArturM - 2011-03-03, 20:07
No to zaprosiłeś Nas na Swoje pożegnanie z Polską Jeśli nie wyjedziesz to zerknij na hasło: Spała
Zapraszamy
Emergo - 2011-03-03, 23:32
W wresnia/padziernik, planuje jazda do Turcja i troche dalej...z Enfieldem.
Istanbul, Kayseri i potem na wschod...
Ale Jarocin/Szamotuly albo/lub odwrotnie na pewno nie bedze trudna droga.
strzała - 2011-03-04, 08:04
To nie pożegnanie, zima tu tylko za sroga. a na Cyprze sezon cały rok.
Co do wiosny to sie okaże.
Hej, Emergo było by super gdyby udało sie zgrać!
Obecnie mieszkam w Białogardzie ( północ kraju )do czerwca jeszcze.
Jeśli chodzi o wyprawy na wschod to chętnie opowiem Ci wrażenia z podróży motorem przez Iran. Wspaniały krej, chyba nie sposob się nie zachwycić.
Co do terminu wrzesien/pażdziernik jestem od 27 września gotowy i to jest jedyne wymaganie z mojej strony. Co do trasy i czasu możemy sie umówić. Jeśli jedziesz dalej to dla mnie ok, nie spiesze się, a wschód ma klimat!
strzała - 2011-03-04, 09:02
Co do Spały , no to chciało by się chciało, ale szkoła jeszcze do końca maj za d... trzyma,
ale to nie jest jeszcze ostatnie słowo. Bardzo bym chciał przyjechać, wiec może się uda.
Łysy - 2011-03-04, 09:04
Zapodaj coś z wyprawy po Iranie na forum. Jakieś fotki, trochę tekstu, chyba mało kto tam był, więc napewno z ciekawością zerkniemy.
A w wyprawie powodzenia.
mily - 2011-03-04, 18:30
No masz, bialogard, to ja do wrzesnia 3km obok mieszkalem ;)
strzała - 2011-03-04, 19:52
No tak,ale ja po lecie we wrześniu wróciłem tu dopiero, także chyba i tak sie minęliśmy.
Nic to ! Spała powinna sie udać !
ps.
z Iranu chętnie coś wrzucę, tylko net w pracy tylko, także po wikendzie dopiero.
strzała - 2011-03-06, 20:01
Wyprawa przez Iran była częscią Azjatyckiej podróży którą odbyłem z przyjaciółką Asia na przełomie 2008 i 2009. Zaczeła się od jazdy stopem do Istambułu. Dalej autobysem do miasta Tabriz w półonocno zach. Iranie.
Tu poznałem człowieka imieniem Naser, który na nieśmiałe pytanie czy da sie kupic motor i przejechać nim Iran? Odpowiedział, że jasne , czemu nie?
Byłem zachwycony! Nie miałem doświadczenia, ale prawko tak i dużo zpału.
Nastepnego dnia odwiedziliśmy dziesiątki warsztatów-sklepów. Miasto podzielone jest branżowo, więc warsztaty i sklepy motoryzacyjne tworzą jeden rejon, tak jak np sprzedawcy garnków, czy piecyków.
Po dwóch dniach wyruszyliśmy pięknie odszykowanym i wyposażonym Tiz-Takiem. Taka kopia Hondy, zresztą jak prawie wszystkie motorki w Iranie. Taka sytuacja sprawia , że części, warsztaty , etc. nie stanowią problemu. Napisałem , żę wszystkie były identyczne ( choć różnie się nazywały ) ale nasz należał do ekstraklasy, w przeciwieństwie do większości miał pojemność 150 cm nie 125.
kosztował 300 Usd z wszelkim wyposażeniem jakie wymyśliłem, czyli bagażmnikiem, lusterkami i ochraniaczami na ręce przed zimnem ( gdy sprzedawałem go 3000 km dalej na południe, nie wiedzieli co to jest - ochraniacze, dostałem 250 $)i z oc za 10 dolarów.
Więc nasz Tiz Taczek był czerwony ( do czasu wymiany baku który zaczął przeciekać ) wyciągał do 90 km na prostej z pełnym ładunkiem, przelotowo 70 , palił 3,5l. Czterosów, 5 biegow. Nic więcej nie potrzebowaliśmy.
http://img826.imageshack.us/i/zakup.jpg/
Paliwo w Iranie jest reglamentowane i pojazdy posiadają karte czip z przydziałem miesiecznym, wykupywanym po 10 litrów za równowartość dolara. gdy karta jest pusta, czyli w wolnym chandlu już tylko 2,5 litra za 1 USD.
Trasa na południe! Z Polski wyruszyliśmy w listopadzie i śnieg podczas łapania stopa miał się okazć fraszką w porównaniu z zimnem gór przemieżanych motorem.
http://img829.imageshack.us/i/troki.jpg/
każdy dzień zaczynał się od 15 minut biegania z motorem zanim zapalał, stężały na mrozie w nocy olej nie pozwalał energicznie kopnąć. sypialiśmy w namiocie więc rozgrzewka była całkiem przydatna.
W pobliżu Tabrizu zwiedziliśmy Kandowan, osade wykuta w skałach i ruszyliśmy ku następnemu punktowi naszej podróży, miastu Esfahan od którego dzieliło nas 1000km.
Poznawaliśmy Iran i jego wspaniałych mieszkanców, niesamowicie gościnnych ludzi. Nie spotykaliśmy europejczyków, sami byliśmy atrakcją z powodu której samochody zawracały, by zaprosić nas naprzykład na obiad.
Niskie temp. jednak bardzo nam dokuczały, do naszego skromnego zasobu perskich słówek dołączyły wyrazy ciepło, zimno i jakieś jeszcze związane z pogoda.
http://img51.imageshack.us/i/meczetwsniegu.jpg/
http://img121.imageshack.us/i/kobietyy.jpg/
z tego czasy pochodzi też patent ze śpiworem w spodniach, widać to na zdięciu z przed meczetu w Isfachanie
http://img64.imageshack.us/i/esfahan.jpg/
Isfachan jest pięknym miastem ze wspaniałym kompleksem pałacowo świątynnym. Poznani tam ludzie , studenci lokalnej ASP, pokazali nam miasto i zabrali na impreze z nielegalnymi , karanymi chłostą lub kamieniowaniem, tańcem i alkocholem.
Wyjeżdzając z miasta opuściliśmy również góry. teraz krajobraz stał się pustynny i było już cieplej.
http://img43.imageshack.us/i/iranx.jpg/
Jechaliśmy do miasta Yazd.
http://img853.imageshack.us/i/wmeczecie.jpg/
http://img826.imageshack.us/i/yazd2.jpg/
tu była połowa drogi jaka przejechaliśmy Tiz Takiem. dalej odwiedziliśmy piękne miasto Shiraz, za którym było już naprawde przyjemnie ( ciepło) i dotarliśmy do Zatoki Perskiej. Kąpiel nie była problemem, cel numer 1 został osiągnięty, nie było nam zimno.
Trasa nasza wiodła teraz wzdłuż wybrzeża i była bajką w porównaniu do pierwszego etapu. Zdażyło się , że podżędna droga zamieniła się w ścieżke a ta znikała całkiem pozostawiając nas w pustynnych piaskach. Przepłyneliśmy promem na wyspe, nocowaliśmy na rozległych plażach gdzie pzrez 2, 3 dni inkogo nie widzieliśmy.
http://img848.imageshack.us/i/zmap.jpg/
Motor sprzedaliśmy w Bandara Bos skąd ruszyliśmy autobusem do Pakistanu.
Wygoda posiadania motocykla skłoniła nas do wynajęcia Enfilda w Indiach, choc w zasadzie było to inaczej.
Wysiedliśmy z pociągu po przekroczeniu granicy Pakistan Indie i pierwsze co zobaczyłem to Enfildo zaparkowany przed stacją. To była miłość od pierwszego wejżenia. Czułem się jak odkrywca zaginionego gatunku, który odnalazł, być może ostatniego jego przedstawiciela. Zaraz jednag następny przecioł mi drogę.
Dalej jeszcze rozmaitej maści skutery pomagały nam nocować na pięknych dzikich plażach południowo wschodniej Azji, były tańsz niż pokój i pozwalały dotzreć w miejsca całkiem puste. Strefa tropikalna- bagaż odesłany do domu, skuter plaża i mały plecaczek zakopywany w piasku na noc, tak to wyglądało.
jeszce pare fotek
http://img703.imageshack.us/i/gdziespodrodze.jpg/
http://img215.imageshack.us/i/indie1.jpg/
http://img695.imageshack.us/i/indie2k.jpg/
http://img62.imageshack.us/i/wielblad.jpg/
http://img18.imageshack.us/i/wielbladbombaj.jpg/
Jeszcze słówkom o kosztach
Wymiany szprych 1 $
bak 14 $ i boczki pod kolor 2$
zębatka z łańcuchem 18 $
filtr paliwa 1$
dla Emergo
Podróż lokalnym sprzętem cechuje wiele ułatwień, ale przecież taki dobry motor jak Enfildo nie potrzebuje sieci warsztatów, a jakby co to następne w Indiach się znajdą!
ArturM - 2011-03-06, 20:15
No Michale gratuluję odwagi. Oczywiście równocześnie zazdroszczę przygody.
Dla mnie jednak była by to wyprawa "w jedną stronę" a po powrocie spakowane walizki
Łysy - 2011-03-06, 22:42
Dzięki za podzielenie się Wasza podróżą. Pięknie jest zobaczyć normalnych ludzi w Iranie zamiast tego g****a jakie przekazują nam media.
tarnand - 2011-03-07, 09:51
Cytat: | ... i mały plecaczek zakopywany w piasku na noc ... |
???
strzała - 2011-03-07, 10:16
... i mały plecaczek zakopywany w piasku na noc ...
nie, nie
nie to co myślicie, my pozostawaliśmy, oboje, na plaży.
nie zakopywałem nikogo.
mimo, że nie czuliśmy zagrożenia właściwie w żadnym z odwiedzanych krajów, to jednak śpiąc na plaży plecak należało zakopać. Czasem udawało się zostawić bagaż u kogoś.
Po opuszczeniu Iranu niepotrzebne stały się wszystkie ciepłe rzeczy, śpiwór , namiot,kuchenka, buty, to zostało odesłane. To co zostało mieściło się w plecaczku i damskiej torebce.
Emergo - 2011-03-07, 20:13
Patrz! Ledwo idziesz na weekendu i masz!
30 lat od twoj podróży i moje ...Ale tam wroce...Pracowalem poltora misiace.
Krajobraz nie zmienia, ale ludzie ... To naprawdę trzeba się spotkacz!
Wyszedłem Madras w grudniu 1978, pojawiając się w Bordeaux we wrześniu 1979 ... Z mojego pierwszego Bullet... Zaden problem, znam tego modelu na pamiec!
Rajasthan, Kaszmir, próba Chinach ... do podjęcia Północnej Silk Road. To było zakazane, wienc Chiński Ludowa mnie "zapraszali"dwa tygodnie, hotel i restauracja nie była dobra ...
Więc z powrotem klasycznej Silk Road South. Pakistan, Afganisthan, Iran ... Iraku, Iranu i powrót statkiem do Suezu, a następnie we Włoszech. W skrócie, już w domu!
Tak więc mój projekt w tym roku ma dołączyć do rzeki Euphrathe (okolo Divrigi), więc na wschód od twoja miejsca docelowego...
Po Nemrut Dagi, dołączając do Syrii, aby napić się piwa u znajomego w Dayr az Zor. Jezeli Bóg pozwoli, mam inny kumpel w Beyruth
strzała - 2011-03-08, 13:49
Toż Ty Szacowny Podróżniku z Bulletem zrosnąć się już w coś na wzór centaura zdążyłeś pewnie!
NIesamowita trasa!
Może kiedyś się uda jeszcze te mioejsca odwiedzić
Allach Akbar!
Plan Twój na wrzesień/pażdziernik jest bardzo zachęcający,
Jade docelowo na Cypr, myślałem, że może ktoś chociaż kawałek mi potoważyszy, nie sądziłem , że będzie okazja pojechać dalej! Jestem jak najbardziej za!
Emergo - 2011-03-08, 19:33
Zrobiłeś wspaniałą wycieczkę!
Ale przygoda jest tez za drzwi od domu ...!
20 000 km lub 50 km bez względu na to o co chodzi, to przyjemność!
Poznaj i lepsze poznanie świata za jego drzwi lub na dalekim horyzoncie.
tomaszgardyga - 2011-03-28, 20:15
Z ciekawoscia przeczytalem twoj post "Strzala" i ciesze sie ze sa jeszcze fajni ludzie!!!
Duzy szacunek dla naszego francuskiego weterana "Emergo". Twoje posty "Emergo" zawsze mnie inspiruja i pozytywnie nastawiaja do zycia.
Wszystkiego dobrego i pozdrowienia !!!!
Emergo - 2011-03-29, 00:20
Weteran...weteran...Jeste troche i beda mnie dac dziadku!
Po prostu uwielbiam zobaczicz co jest za dolina, fala... Chyba ty tez!
Wole zabrac ze sobom naj wience koloru swiata zebe powiedszicz do pra wnoczki tysiace historia i po smierc miecz cos do gadanie tam
tomaszgardyga - 2011-03-29, 16:54
czuje ze jeszcze w tym zyciu spotkamy sie tam za dolina i posmiejemy troche razem
a obok beda staly nasze bullety oczywiscie
duzo zdrowia i slonca !!!!!!!!!!!!!
Mirek - 2011-03-30, 08:52
Strzala niech cie ... zrujnowales mi dzien a moze i nawet reszte tygodnia to ja mysalem ze w czerwcu zrobie furrore wracajac moim enfieldem z Uk do Polski ale teraz widze ze raczej nie :) hehehe super wyprawa naprawde swietnie sie to czyta mysales o ksiazcze albo o albumie ? masa maniakow pseudo podroznikow takich jak ja na bank bylo by zainteresowanych taka pozycja na polce . Sam kocham przeygody i podroze Europe zwiedzialem juz chyba cala ale wlasnie Europe nigdy nie mialem na tyle odwagi zeby wybrac sie do krajow arabskich czy indii poprostu boje sie chorob , porwania itd miales jaja chlopie ze roszyles w taka podroz przeciez tubylcy mogli cie utluc dla 10 dolarow nawet nikt by cie nie znalazl ... podziwiam szacunek :) a co do twojej wyprawy na cypr to swietna sprawa hmmm ja wracam do polski na wakacje przemysle to bo i tak mam zamiar jechac w tym roku na chorwacje bo juz dawno nie bylem wiec moze chociaz do tej chorwacji razem zobaczymy POzdrawiam
strzała - 2011-03-30, 13:18
Dzięki chłopaki!
a propos niebezpieczeństwa to nie taki diabeł straszny jak go malują ( media ). Wspaniali ludzie mieszkają na świecie i dobrze ich spotykać, a źli się chyba pochowali.
Pozdrawiam
weker - 2011-04-06, 07:04
Cześć "Strzała" !
Przeczytałem Twoje wspomnienia z podróży po Iranie no i sam przypomnieałem sobie to i owo z czasów gdy tam bywałem (w sumie zebrałoby się ok 4 lat) Tabriz, Gorgan, Qazvin, Teheran, Isfahan, Persepolis, Bandara Bas i wiele innych miejsc). Wtedy kiedy ja tam byłem (w pobliżu wojny Irańsko-Irackiej) uzywanie motocykli, szczególnie tych o duzej pojemności było zabronione a turyści byli raczej gośćmi nieproszonymi, co nie znaczy, że nie byli mile widziani przez zwykłą (normalną) ludność. Szczególnie ucząca się młodzież, studencji (ale nie ci ze szkół religijnych), była żądna wieści "z za muru" i bardzo chętnie nawiązywała kontakty, rozmowy. Posiadam z tamtego czasy wiele zdjęć ciekawych ludzi i miejsc. Ogólnie Persja zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie, jej zabytki, historia i oczywiście ludzie - zwykli, uczynni choć zastraszeni panującymi wtedy twardymi hasłami i podziałami społecznymi. Na stokach górskich ponad Teheranem zimową porą można było jeżdzić na nartach w miejscach do tego wyznaczonych - tylko dla kobiet i tylko dla męższczyzn. Oficjalna wrogość do Ameryki była okazywana i widoczna na każdym kroku choć wyroby rodem z Ameryki cieszyły się dużym wzięciem. Cóż, można by wiele jeszcze o tym mówić i pisać. Niezwykłe wspomnienia pozostały ze sposobu prowadzenia działań wojennych na i w pobliżu tzw falującego frontu walk a potem niezwykłe obserwacje z momentu zakończenia tej wojny i pojednania narodów, które są etnicznie takie same a niejednokrotnie po dwóch stronach walczyli przeciwko sobie członkowie tych samych rodzin.
Może da Bozia się spotkać na którymś ze zlotów to będzie o czym porozmawiać, jeśli tylko taka bedzie wola
Pozdrawiam serdecznie
Stefan
|
|