|
Royal-Enfield Forum uzytkownikow |
|
Zloty, imprezy itp. - Brenna, Brenna,Brenna!
weker - 2012-06-25, 08:12 Temat postu: Brenna, Brenna,Brenna! Kochani,
Wczoraj wróciłem do domu a dziś, rozpamiętując chwile spędzone z Wami w Brennej chciałoby się krzyknąć głośno "tak, tak - trzy razy tak" - bo tak „na prędce” trudno mi znaleźć najlepsze określenie dla wyrażenia wszystkiego co łączy się z naszym spotkaniem, spotkaniem ludzi pozytywnie zakręconych. Jeśli się nie mylę znowu padł rekord ilości motocykli (chyba 27). Jednak owe pojazdy są tylko narzędziem, najważniejsi wszak są ludzie, którzy tak bardzo chcą się ze sobą spotykać. Za każdym razem jest nas więcej, za każdym razem jesteśmy sobie bliżsi, każde spotkanie owocuje oprócz doznań sentymentalnych, estetycznych czy patriotycznych, utrwaleniem starych i nawiązaniem nowych, trwałych i co najważniejsze bezpretensjonalnych znajomości.
Nasze spotkania wiążą nas na „dobre i....na każdą inną okoliczność” – przecież mamy tego dowody „na wyciągnięcie ręki”. Tym razem moją uwagę przyciągnęło coś jeszcze - gdy patrzyłem na rodziny z małymi dziećmi, które razem z nami przybyły do Brennej po radość i odpoczynek, to myślałem sobie, że te nasze spotkania nabrały znacznie większego znaczenia i wymiaru niż tego spodziewali się nawet najwięksi optymiści. Te małe dzieci patrzące szeroko otwartymi oczami na to co się wokół nich dzieje, na dobre przykłady i wzorce poprzez swoją niewinność, radość i trwałą, dziecięcą pamięć niewątpliwie przeniosą swoje wspomnienia w czas kiedy i my już będziemy po prostu wspomnieniem. Może dzięki temu niejednemu z nich bedzi9e w życiu łatwiej??
Wszyscy jesteśmy po trosze kreatorami takiego stanu rzeczy. Tak więc wszystkim Wam bardzo, bardzo dziękuję.
Mogę tylko powiedzieć, że bardziej niż poprzednio będę pragnął następnego spotkania z Wami. Przepraszam, że się troszkę wyłamałem z szyku przyjeżdżając innym motocyklem niż swoim zielonym Enfikiem - mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone, gdyż niezależnie od wszystkiego napis na kurtce na plecach "Royal Enfield" będę nosił z dumą po wsze moje czasy
Stefan
TomekJ - 2012-06-26, 11:48
Bardzo pięknie powiedziane, zgadzam się z tym wszystkim i pozytywnie ładuje mnie szczególnie osatnia część posta. W świecie gdy dzieci coraz częściej wychowują się same bo rodzice pochłonięci są pracą dla lepszego bytu lub poprostu bytu takie zjawiska jakie zauważaliśmy na zlocie napawają optymizmem.
Jestem też pełen podziwu dla innego zjawista...pewnego Pana, który do Brennej miał chyba ponad 600 km bez względu na to jakim motocyklem przyjechał... to też napawa mnie optymizmem. Jestem pełen podziwu i pozdrawiam Serdecznie zapewniając, że nie tylko dzieci znajdują na tych spotkaniach wzorce do naśladowania.
Sonia - 2012-06-28, 20:25
Pięknie Stefanie. Masz rację, to jest najlepsze, co można dać dzieciakom. Uśmiech, przyjaźń, przygodę. Nasza grupa rozrasta się. Dzieci jest więcej. Mam nadzieję, że na następnym zlocie u nas już wszystkie będą. I jeszcze- to nie motocykle, to ludzie... tacy wspaniali ludzie, z którymi chce się być.
Jacek Lazarewicz - 2012-07-03, 18:11
Więcej na temat Brennej napisał Stefan na stronie w AKTUALNOŚCIACH
|
|