Royal-Enfield

[pendzel]

zrobiłem właśnie 440mil w ostatnie trzy tygodnie moja opinia,royal jadąc 70-80mil przez 200 km się rozpada,w tamtym roku sprzedałem bulleta na koniec sezonu,byłem zniesmaczony osiągami na trasie,jechałem sam,odpadł tylko wydech klakson i kierunek,dziś wracam z trasy tylna lampa z kierunkami,przednia oś mocowania silnika i pękł!!!!!! na końcu tylny błotnik,silnik jak myślałem,dał rade electra jest brzydsza od buletta koleś co kupił motocykl w zeszłym roku leśniczy daj cyne,żałuję,że tamta maszyna poszła,ale ma następny i tego już nie sprzedam.pzdr.

zrobiłem właśnie 440mil w ostatnie trzy tygodnie moja opinia,royal jadąc 70-80mil przez 200 km się rozpada,w tamtym roku sprzedałem bulleta na koniec sezonu,byłem zniesmaczony osiągami na trasie,jechałem sam,odpadł tylko wydech klakson i kierunek,dziś wracam z trasy tylna lampa z kierunkami,przednia oś mocowania silnika i pękł!!!!!! na końcu tylny błotnik,silnik jak myślałem,dał rade electra jest brzydsza od buletta koleś co kupił motocykl w zeszłym roku leśniczy daj cyne,żałuję,że tamta maszyna poszła,ale ma następny i tego już nie sprzedam.pzdr.

[tarnand]

Cytat:

moja opinia,royal jadÄ c 70-80mil przez 200 km się rozpada .... byłem zniesmaczony osiÄ gami na trasie

Chyba powinieneś kupić motocykl nowszej generacji. Bullet to tak naprawdę konstrukcja z lat 30-tych. Wtedy jeżdżono znacznie wolniej.

Maksymalna bodaj prędkość z jaką jechałem na swoim to 60 mil, może było 65, ... przez chwilę. Silnik czuł się niespecjalnie komfortowo więc zwolniłem. Normalnie na trasie 55 bez problemu ale wolę jednak nie więcej jak 50 (80 km/h). Wtedy pracuje jakoś tak "fajnie".
Tak jest nie tylko z Royalem. Na wojskowej WL-ce piszą "nie przekraczaj 65 mil na godzinę". Teoretycznie więc można jeździć 65. Powiedziano mi jednak, że jeśli chcę długo na takim motocyklu jeździć to nie powinienem jechać szybciej niż 50.

Cytat:

moja opinia,royal jadÄ c 70-80mil przez 200 km się rozpada .... byłem zniesmaczony osiÄ gami na trasie

Chyba powinieneś kupić motocykl nowszej generacji. Bullet to tak naprawdę konstrukcja z lat 30-tych. Wtedy jeżdżono znacznie wolniej.

Maksymalna bodaj prędkość z jaką jechałem na swoim to 60 mil, może było 65, ... przez chwilę. Silnik czuł się niespecjalnie komfortowo więc zwolniłem. Normalnie na trasie 55 bez problemu ale wolę jednak nie więcej jak 50 (80 km/h). Wtedy pracuje jakoś tak "fajnie".
Tak jest nie tylko z Royalem. Na wojskowej WL-ce piszą "nie przekraczaj 65 mil na godzinę". Teoretycznie więc można jeździć 65. Powiedziano mi jednak, że jeśli chcę długo na takim motocyklu jeździć to nie powinienem jechać szybciej niż 50.

[ArturM]

Fajnie się Twoje posty czyta - pendzel

Jest piątkowy poranek a ja zastanawiam się czy nie aby niedzielny po dobrych sobótkach.

Co do Royala no cóż? Nasze się nie rozpadają na trasie może dlatego że je lubimy.

[Tomek ślÄ sk]

[ArturM]

A co Twój RE też się rozpada???? Nie lubisz go??????

[Jeeper]

Drogi Pendzlu, próbowałem rozkminić o co chodzi w twoim poście ale nie bardzo mi to wychodzi. Problem pęknięć i gubienia śrub i innych elementów dotyczy większości singli starej generacji. Również twiny mają ten feler. W mojej Yamaha SR500 pękały błotniki, mocowania tylnej lampy, kierunkowskazów itd. W Kawasaki w650 notorycznie pęka tylny błotnik , w innych luzują się wydechy itd, itp.
Słowo klucz to " WIBRACJE". A więc albo dokręcanie śrubek co jakiś czas lub zmiana motocykla na rzędową czwórkę .

A propos prędkości przelotowej , według długoletnich użytkowników Royala :

80 km/h dla 350 / najlepiej ok.70-75/ i 85-90 km/h dla 500 .

Długotrwała jazda powyżej 100 km/h Enfieldem kończy się często charakterystycznym "bęc" w skrzyni korbowej i "po ptokach". Pozdrawiam serdecznie.P.S. Oczywiście zdarzają sie pewnie wyjątki i ja też mogę się mylić.

[Tomek ślÄ sk]

[Tomek ślÄ sk]

[ArturM]

[Piotr]

U mnie spadła guma. Od dźwigni zmiany biegów. Nie dała się dokręcić.

U mnie spadła guma. Od dźwigni zmiany biegów. Nie dała się dokręcić.

[bon-wojtek]

[Dawid2108]

[trud]

Ja nie mam RE, ale mam SR500. Tylne kierunki obłamały się przy trzecim moim wyjeździe. Potem, rozkręciła mi się przednia lampa, rozleciał się na kawałki halogen, cudem szkła szlak nie trafił. Odpadła rejestracja, wróciłem i znalazłem. Wydech odleciał do rowu ostatnio. Dwa dni temu, zobaczyłem że hamulec tylny nie ma światła stopu. Nie ma, bo brak paru elementów włącznika, które wybrały wolność. Taka to Panie japońska technika, takie to koszty pozytywnych wibracji.

[pendzel]

dawid,royalem który kupiłeś też jeżdziłem normalnie 100 na trasie nawet 120 łapy trochę drętwiały nic się nie działo, 80 mil jechałem na s3 nuda na dalsze wyjazdy muszę znowu kupić japonie,enfilda zostawie tylko na miasto mało pali jest bardzo zwrotny idealny w korki,zastanawiam się jak jeżdzą w indiach? na filmikach you tube wyglada na dość spore prędkości.

dawid,royalem który kupiłeś też jeżdziłem normalnie 100 na trasie nawet 120 łapy trochę drętwiały nic się nie działo, 80 mil jechałem na s3 nuda na dalsze wyjazdy muszę znowu kupić japonie,enfilda zostawie tylko na miasto mało pali jest bardzo zwrotny idealny w korki,zastanawiam się jak jeżdzą w indiach? na filmikach you tube wyglada na dość spore prędkości.

[pendzel]

junak też mi się rozkręcał,ale osiołek i ruskie już nie,były inne defekty

junak też mi się rozkręcał,ale osiołek i ruskie już nie,były inne defekty