Royal-Enfield Strona Gwna Royal-Enfield
Forum uzytkownikow

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy  czatCzat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Nastpny temat
wady enfielda
Autor Wiadomo
Marcin
[Usunity]

Wysany: 2006-07-13, 09:53   wady enfielda

nie jestem użytkownikiem RE, za to rozważam wszystkie "za i przeciw" jego kupna. o ile znam już "za" , to wciąż jeszcze trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się o złych stronach motocykla. czytając forum i rozmawiając z użytkownikami w Tychach na zlocie w czerwcu ( dziękuję za zaproszenie) zaczynam mieć mieszane uczucia i coraz częściej wydaje mi się, że z Royalem jest podobnie jak z radziecką techniką - albo się trafi egzemplarz nie do zdarcia, albo taki z którym cały czas trzeba walczyć. co zauważyliście w swoich motocyklach, co wymagało by jakichś zmian, czy da się je przeprowadzić, jakim kosztem? po prostu jakie wady mają motocykle RE? czy to są wady typowe, czy tylko takie sztuki?
 
 
mily
Administrator

Doczy: 07 Lip 2006
Posty: 301
Skd: Łódź
Wysany: 2006-08-17, 13:09   

siemanko. troche pozno odpowiadam, ale dopiero wrocilem z wyjazdu. Moze jednak ci sie to do czegos przyda.
Wszystkie enfieldy sa duzo lepiej wykonane od bodajze 99roku - wtedy poszla modernizacja maszyn w fabryce, sa nowi wlasciciele i duzo ostrzejsza kontrola techniczna. Od tego czasu zreszta motocykle nazywaja sie znow Royal-Enfield a nie Enfield (india).
A jesli chodzi o obecna jakosc na eksport (bo na rynek wewnetrzny jest nieco inaczej) to moge z czystym sumieniem powiedziec ze jest calkiem dobra. Napewno nie jest to jakosc japonska, ale blizej jej do japonii niz do rosji. A czy motocykle sa awaryjne? Napewno duzo bardziej od markowych nowych motocykli wspolczesnych, ale jest to w koncu weteran, tyle ze fabrycznie nowy. Ale nie demonizowalbym sprawy - napewno nie nagrzebiesz sie tyle co przy rusku, o zdezolowanym junaku nie wspominajac.
I to chyba tyle.
 
 
lulu
[Usunity]

Wysany: 2006-09-21, 11:29   

mogę sie pochwalić, że byłem pierwszym nabywcą Royala w Polsce i znam juz ten motocykl. Jeżdżę nim od 2000 r. i niestety jakość materiałów nie jest najlepsza. Częste zrywanie się gwintów w głowicy, miękki materiał jak i w innych elementach aluminiowych. Wiekszośc gwintów przerobiłem na metryczne i o większym przekroju. Przez to sa wytrzymalsze. Mialem juz i zatarty silnik z mojej winy-zbyt rzadki olej i nie wymieniony na czas co skoncyło sie wymianą cylindra i tloka z pierścieniami, wypalony zawór wydechowy na skutek przegrzania prawdopodobnie powodem było złe ustawienie zapłonu, za wczesne jna co wskazywał kiedyś Pan Sałek, uszkodzenie alternatora przez odkręcenie sie jednej ze srub i poluzowanie pozostałych, wirujący magnes przetarł jedna z cewek więc parę spraw już przerobiłem w tym motocyklu :)
 
 
mily
Administrator

Doczy: 07 Lip 2006
Posty: 301
Skd: Łódź
Wysany: 2006-09-22, 15:33   

a ile kilometrow nim w sumie natrzaskales?
 
 
Jacek Lazarewicz 


Doczy: 07 Lip 2006
Posty: 2960
Skd: Pruchna
Wysany: 2006-09-22, 19:21   

W ostatnim Świecie..... jest dobry artykuł o olejach do Enfieldów. Ostatnia strona.
 
 
ajgor
[Usunity]

Wysany: 2006-11-20, 19:44   

co do wad to ja jeszcze dodam od siebie- słabe fabryczne łańcuchy, pękające szprychy w tylnym kole, słaba jakość elementów gumowych. Ale to nic w porównaniu z faktem posiadania Enfielda. Pomimo, ze mam go już 1,5 roku - jeszcze mi nie spowszedniał, pomimo że jest wolny i czasami ma swoje kaprysy.
 
 
łoś
[Usunity]

Wysany: 2010-07-30, 01:04   

Witam Wszystkich!
Chciałbym się poradzić czy w moim przypadku zakup RE będzie odpowiedni. Szukam czegoś
- niedrogiego
- o możliwe klasycznym wyglądzie i brzmieniu
- jak najmniejszym spalaniu
- wystarczająco mocnego i wygodnego (dla wysokich) do spokojnej turystyki w 2 osoby z porządnym bagażem (namiot, kosmetyki wielmożnej pani itp.)
- w miarę trwałego i niezawodnego.

Nie naciskam na oryginalność maszyny, nie brzydzę się japonią, chcę po prostu żeby to wyglądało i brzmiało jak „normalny” motocykl, a nie jakiś najeźdźca z kosmosu (jak większość współczesnych maszyn), a przede wszystkim było wygodne i ekonomiczne.

Royal kusi mnie spalaniem, wytrzymałością i stylem, ale nie wiem czy sobie poradzę z mechaniką – w miarę chwytam takie rzeczy i mam dobre ucho, ale lubię gdy zadbana maszyna raczej służy niż dyskutuje... Zadbanie o oleje, smarowanie, dokręcanie śrubek to raczej nie problem (nawet fajna zabawa), ale z naprawami, regulacją zapłonu czy rozrządu może być gorzej. Czy zdarza się często, że w zadbanym RE takie rzeczy trzeba robić w ciągu powiedzmy 2-tygodniowego wyjazdu? Z przeczytanych artykułów widzę np., że do dobrego ustawienia zapłonu potrzeba stroboskopu (a może da się to opanować jakoś na ucho? :-) ). Trochę też przerażają takie rzeczy jak zrywanie się gwintów głowicy... Mam nadzieję że to jednostkowy przypadek.

Może w moim przypadku lepiej sprawdzi się np. Kawasaki W 650? Nie jest to chyba taka typowa japonia, co to jedzie, jedzie, aż się nie rozpadnie? No i mniej wibruje, to chyba zdrowiej na trasie. Ktoś o tej kawie napisał że pali max. 3,5 l, ale czy dorówna w tym Royalowi?

Mimo tych wszystkich wątpliwości zwracam się właśnie do Waszego gremium, bo to czego szukam nie jest typowe dla dzisiejszego fana motocykli (tak użytkownicy, jak producenci niewiele dzisiaj myślą o spalaniu i jeździe z niewielką prędkością). Zapewne też dla większości z Was Royal nie jest pierwszym motocyklem (dla mnie byłby), więc może oprócz wymienionych, znacie jakieś inne, godne polecania maszyny?
Ten japończyk ma jeszcze tą przewagę, że mimo że droższy, to śmielej można kupić egzemplarz przechodzony, bo Enfield wymaga chyba na tyle starannego dotarcia, że lepiej szukać nówki (??).
Co myślicie?

Piotr
 
 
robert
[Usunity]

Wysany: 2010-07-30, 01:57   

No cusz. Jesli chcesz motocykl trwaly PROSTY DO OGARNIECIA niewielepalacy o wygodnej p[ozycji do jazdy to polecam honde CB 500. Swietne moto na pierwszy dorosly motocykl. Natomiast jesli podoba ci sie brzmienie styl wyglad czy jak kto woli fan ( nie wspominajac o malym spalaniu ) Royala Enfielda to jak najbardziej polecam wlasnie ten motocykl. Musisz jednak wziac pod uwge, ze nie jest to motocykl ktory sie poprostu kupoje i jezdzi. On wymaga serca i odrobiny czulosci. Mechanicznie nie jest trudny co nalezy zdecydowanie podkreslic, jednak trzeba miec jako taka podstawowa wiedze techniczna lub CHEC jej nabycia. jesli kupisz egzemplarz zadbany od pasjonata to napewno sie niezawiedziesz. Jesli od kogos kto potrafi tylko przekrecic kluczyk otworzyc kranik, a bez rozrusznika jest bezradny jak dziecko, to sadze, ze przy takim motocyklu trzeba bedzie troche posiedziec. Jesi jestes gotow nauczyc sie czegos nowego ( co nie jest trudne ). Nie boisz sie ubrudzic rak i nie zalezy ci na osiaganiu zdecydowanie niedozwolonych predkosci to ZDECYDOWANIE POLECAM. Rojal dobremu wlascicielowi naprawde sie odwdzieczy. I jeszcze jedno. Rojal tak jak zreszta inne klasyczne motocykle daje swojemu wlascicielowi cos co trudno mi jest opisac i dokladnie ubrac w slowa, a czego nie zauwarzylem raczej u japonczykow ktore sa poprawne az do bolu. Sa projektowane i produkowane przez maszyny z minimalnym udzialem czlowieka. W rojalu zwlaszcza tych ze starszych rocznikow widac i czuc reke i serce czlowieka. Jesli lubisz stare motocykle, nie boisz sie w nich pogrzebac ( a to wciaga, oj wciaga ) podoba ci sie ten klimat to ja serdecznie polecam. Sympotyczne stateczne i uczynne towarzystwo na forum dostaniesz gratis. :mrgreen: :mrgreen: ;-)
Ostatnio zmieniony przez robert 2010-07-30, 11:38, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
tarnand
[Usunity]

Wysany: 2010-07-30, 04:19   

Łoś,
Z tego co piszesz nie jesteś jeszcze gotowy na Enfielda. Polecam więc Suzuki Savage - jednocylindrowa 600-tka o prawie klasycznych kształtach. Fotografie możesz znaleść na "Google -> images"

Ewentualnie mógłbyś kupić obydwa - jednym jeździć a przy drugim dłubać. Jak już byś wszystko "wydłubał" to mógłbyś sprzedać Savage'a. ;-) ... No ale teraz na poważnie - utrzymuję w mocy to pierwsze zdanie.
 
 
gulust 

Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 769
Skd: Uć
Wysany: 2010-07-30, 08:59   

jeśli chodzi o Savage to owszem jest piękny nie wymaga znajomości techniki (robiłem w swoim tylko zimowe przeglądy w serwisie), ale:
1. pali od 4 do 6 litrów na setkę
2. ma mało miejsca dla pasażera (i małe sakwy) i jest niewygodny na trasie dla wysokich osób (dlatego bak starcza tylko na ok.150km)
... ma też nie klasyczną charakterystykę silnika, tzn. nie ma dołu! i na najwyższym biegu trzeba jechać min.80kmh (żeby nie szarpał)
Na życzenie mogę podać więcej szczegółów - LSem jeździłem 4lata
 
 
gulust 

Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 769
Skd: Uć
Wysany: 2010-07-30, 09:03   

a W650 jest świetny ale drogi ...
http://allegro.pl/item115...wlasc_raty.html
 
 
Jacek Lazarewicz 


Doczy: 07 Lip 2006
Posty: 2960
Skd: Pruchna
Wysany: 2010-07-30, 13:06   

A Bullet to mój pierwszy motocykl :-D . Kupiłem "nówkę" u Tomasza Sałka i docierałem wedle jego wskazówek. Poza jednym "wydmuchaniem" uszczelki pod głowicą (jeszcze nie wiedziałem o kontroli śrub) nic mi nie dokuczało. Wsadziłem tylko palce w nowy tłok, gaźnik i większą zębatkę - właśnie stuknęło 28 tys na zegarze. Ja polecam Enfielda. Tylko nie grzeb w nim tak często jak moi Koledzy z tego Forum :lol:
 
 
gulust 

Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 769
Skd: Uć
Wysany: 2010-07-30, 15:56   

właściwie to potwierdzam - nie ruszany bez powodu Bullet się nie psuje!
 
 
Emergo 
Francuz

Doczy: 19 Lut 2009
Posty: 384
Skd: Okolice Poznan
Wysany: 2010-07-30, 19:09   

Enfielda...
Tylko kupic...i jechac!!!! :-D :-D :-D
Nie martwe sie, nie ma problemu, tylko male p.... co daje cie ogromna satysfakcja spotkanie i gadania z inne ludzi o podobne karakter :-D ;-)
Zobacz Jacek, itd...
_________________
Emergo!
 
 
łoś
[Usunity]

Wysany: 2010-07-30, 19:55   

Dzięki, Panowie, za taki szybki odzew!

Ha ha, jednak zdania podzielone :), a już myślałem że mi zupełnie odradzicie. Może jednak coś jest w tych opowieściach o wytrzymałości Rojali, które kiedyś czytałem, a potem natrafiłem na skrajnie przeciwne (nie tylko na tym Forum). Raczej nie poprawiałbym konstruktorów, może poza wymianą zębatki, bo to chyba zmniejsza spalanie i wibracje, a po Himalajach jeździł nie będę.

Co do Savaża – właściwie każda z wad wymienionych przez Gulusta wystarczy, żeby odpadał. W dodatku, na „chopperach”, jeżdżąc z wyciągniętymi nogami, siedzi się na kości krzyżowej i obrywa w odwrotnie wygięty kręgosłup lędźwiowy – nie wierzę, że to jest wygodne na dłuższej trasie.
CB 500 – pewnie tym bardziej nie ma „dołu”, no i jest chyba duże ryzyko trafienia na egzemplarz katowany wysokimi obrotami. Uroda, jeśli tył zakryć bagażami, nawet ujdzie.

gulust napisa/a:
a W650 jest świetny ale drogi ...
http://allegro.pl/item115...wlasc_raty.html

Z tego co widzę, za te same pieniądze można mieć prawie nowego Bulleta http://allegro.pl/item115...2006r_nowy.html , albo niezajeżdżoną kawkę http://moto.allegro.pl/it...saki_w_650.html . (W praktyce wolałbym coś starszego, raczej do 10 tys. zł, chociaż fajnie by było dotrzeć maszynę samemu).

Pytanie, który jest wygodniejszy i sprawi mniej kłopotu (porównując starszą Kawę z nowszym RE, za te same pieniądze)?

Jeszcze jedno. Czytałem, że zawieszenie Rojala wręcz lubi dociążanie (słoniem), ale wg instrukcji maksymalna ładowność to 185 kg, co nie zostawia za dużo na bagaż dla 2 osób. Na ile trzeba się tej liczby trzymać? („wartości podane powyżej należy traktować jedynie jako orientacyjne”), ewentualnie jakieś wzmocnienie amortyzatorów?
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapyta do SQL: 10