Royal-Enfield

[Jacek Lazarewicz]

Dzisiaj (tj. 11.XI) o godz. 11.11 (zauważyłem dopiero gdy wyruszyłem) odbyłem ostatnią trasę w 2013 roku. 102 km z Pruchnej do Kalinowic. Motocykl pojechał na "zimowisko".
Również dzisiaj pobiłem swój rekord zimna. Na bramkach w Gliwicach termometr wskazywał 4,6 st. Celsja. Na szczęście śpik nie przymarzł mi do wargi . Nie ukrywam jednak, że do mety dobrnąłem z bananem.

---

koniec_2013.jpg

Plik ściągnięto 39 raz(y) 293,95 KB

meta.jpg

Plik ściągnięto 46 raz(y) 295,56 KB

zamknięcie_sezonu_2013.jpg

Plik ściągnięto 19 raz(y) 431,91 KB

[weker]

Współczuję, wiem co to za "radość". Mnie kilka dni temu towarzyszyła nieco wyższa temperatura bo 8 stopni ale przez 7 godzin wolnej jazdy na trasie 300 km. Tak więc ja też mam już dość jazdy w tym sezonie, bo choć byłem tak grubo ubrany, że po zejściu z motocykla trudno mi było się ruszać, to potem bardzo długo dochodziłem do siebie. I co? To jest prawdopodobnie w moim przypadku zmiksowany aktualny wiek ciała z aktualną młodością ducha. I taki już chyba zostanę, choć nie jestem pewien czy to dobrze czy źle??
Życzę Ci Jacku lekkiej zimy i nowych wspaniałych pomysłów na nasze wspólne, w doborowym gronie spotkania w przyszłym roku.
Stefan

[Dawid2108]

Jacku widzę że nie pozwoliłeś osiadać kurzowi na motocyklu w tym sezonie...
Pamiętam jak w Jaworzynce stuknęło Wam 40 000 km, a tu ledwo pół sezonu później mamy kolejne 2 200 na liczniku. Szkoda że tak mało zrobiliśmy wspólnie, ale to wyłącznie moja wina. Dzięki za wszystkie Twoje inicjatywy i propozycje wspólnych wyjazdów. Udało się tylko dwa razy (Góra Chełm i Rajd w Jaworzynce, ale i tak mam co wspominać). Dzięki Tomkowi, Skurze, Witkowi, Eskimosowi, Januszowi, Jurkowi i wszystkim z którymi było mi dane choć raz się karnąć.
Do zobaczenia w zdrowiu i pogodzie ducha. Pozdrawiam!

Jacku widzę że nie pozwoliłeś osiadać kurzowi na motocyklu w tym sezonie...
Pamiętam jak w Jaworzynce stuknęło Wam 40 000 km, a tu ledwo pół sezonu później mamy kolejne 2 200 na liczniku. Szkoda że tak mało zrobiliśmy wspólnie, ale to wyłącznie moja wina. Dzięki za wszystkie Twoje inicjatywy i propozycje wspólnych wyjazdów. Udało się tylko dwa razy (Góra Chełm i Rajd w Jaworzynce, ale i tak mam co wspominać). Dzięki Tomkowi, Skurze, Witkowi, Eskimosowi, Januszowi, Jurkowi i wszystkim z którymi było mi dane choć raz się karnąć.
Do zobaczenia w zdrowiu i pogodzie ducha. Pozdrawiam!

[Jacek Lazarewicz]

Keep smiling, Dawidzie , wiosna już za 4 "miechy ". Jeszcze pojeździmy. W tym sezonie miałeś Ważniejszy Cel. Ukłony dla Dagmary i uściski dla "Pyrtka".

[weker]

Jacku, to do Ciebie!! piszę tu bo pewnie tu najczęściej zaglądasz. Ogromne wrażenie zrobił na mnie "ZNICZ" w aktualnościach wraz ze zdjęciem. Chwała Ci za to. Jesteśmy razem nawet z tymi, których już nie ma.
Stefan

[Jacek Lazarewicz]

Ten znicz przysłała mi Bożena, żona śp. Tomka. Uaktywniam go co roku w okresie Święta Zmarłych.